TRASA: Wysowa - Regietów - Zdynia - Radocyna - Żydówka 679m - Radocyna - Wysowa - Św. Góra Jawor - Blechnarka
Bolo, Tajemnik Misiu
Pokonawszy wszelkie przeciwności (robota, pogoda, pieniądze, Bolo) wyruszamy późnym popołudniem. W Wysowej jesteśmy koło 20. Szybko załatwiamy formalnosci w pensjonacie Anna Maria i ruszamy w miaso, aby w przytulnej knajpce dokonać pewnych ustaleń na jutro. Ustalamy jedynie, że bierzemy na wynos cztery, w tym dwa grybowskie, gdyż życie towarzyskie w Wysowej kończy się o 20.55.
Nazajutrz rano zostawiamy samochód przy cerkwi i ruszamy przetartą drogą w stronę przełęczy między Wysotą 784m a Jaworzynką 869m. Smog powoduje, że Babiej Góry, ani Muńcuła nie widać, Ale za to widać Cigelkę, Ostry Wierch i Białą Skałę. Po 3km osiągamy przełęcz. Zjeżdżamy umiarkowanie w dół, przekraczamy Ropę, która tu ledwie ciurka i stromym lasem podchodzimy 150m na grzbiet Jaworzynki. Dalej 250m w dół i wychodzimy na teren Regietowa Wyżnego - olbrzymią białą pustkę zamkniętą od południa kopą Jaworzyny Konieczniańskiej. Prawie połogo dochodzimy do drogi i cmentarza z nową kaplicą. Kilkaset metrów od cmentarza rozpoczyna się boczna droga wiodąca do Zdyni, mety pierwszego dnia. Jest już po drugiej, do Zdyni prawie pięć kilometrów. Po krótkiej walce wewnętrznej zapada decyzja - zostajemy w Regietowie. Odchodzimy w dół wsi ze świadomością podjęcia rozsądnej decyzji. Po 1,2km napotykamy pierwsze zabudowania z dumnym napisem "SOŁTYS". Nie ma tam dla nas miejsca. Dalej wiata bazy studenckiej, parę domków letniskowych i w końcu widzimy napis na płocie: pokoje do wynajęcia. Kobieta o typowej łemkowskiej urodzie (czy też tatarskiej ?) zaprasza do wnętrza. Wreszcie można coś zjeść. Oraz wypić.
Rano wracamy 2km i zaczynamy podejście zasypaną drogą pod przełęcz w Rotundzie. Po 200m na drogę wkraczają ubite ślady narciarzy, a po następnych 300m dochodzimy do odśnieżonej drogi leśnej. Bolo zdejmuje rakiety, Tajemnik foki i mamy 4km w dół do Zdyni. Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy w którym wczoraj mieliśmy nocować zajęty przez młodocianą wycieczkę. Kucharki, dobre kobiety, sprzedają nam dwa obiady i cztery piwa, które spożywamy siedząc półgębkiem przy rogu stołu. Wygonieni na mróz, idziemy 2km drogą w stronę Radocyny. Na terenie Łemkowskiej Watry palimy słabe ognisko, gdyż mało opału. Ok.19, kiedy jesteśmy już skostniali, zjawia się lexus Misia, a po kwadransie wkraczamy do tzw. "Hotelu" w Radocynie.
Mroźnym rankiem jedziemy najpierw w kierunku granicy, a potem w stronę Nieznajowej szukając przetartych szlaków (Tajemnik postanowił iść z buta). Znajdujemy tylko jeden, ze skrzyżowania w Radocynie. Idziemy odkrytym terenem (byłej) wsi Czarne, a na grzbiecie przechodzimy przez płot i wchodzimy do lasu. Zapadalność do pasa. Po 2km wchodzimy na Suchą(687m) i widzimy w dole plac drzewny. Obniżamy się na niego. Drogą ubitą przez ciężarówkiwracamy w dolinę Wisłoki. Misiu idzie pierwszy i podjeżdża po nas samochodem. Chcemy rozpalić ognisko. W tym celu objeżdżamy drogą Czarne, Jasionkę, Zdynię i nie znalazłszy dobrego miejsca wracamy do hotelu.
Następnego dnia jedziemy do Wysowej. Zostawiamy samochody pod kościołem i idziemy szlakiem na przeł. pod Cigelką. Z grzbietu cudowne widoki na kotlinę (zajmowaną przez wieś Cigelkę) zamkiętą od pn. Lackową(997) a od południa Busowem(1002). Z Jawora(723) Tajemnik schodzi do sanktuarium i kaplicy (obecnie grekokatolickiej) obok cudownego źródła, i dalejdo Wysowej, Misiu i Bolo idą dalej grzbietem i schodzą do Blechnarki. I to KONIEC wycieczki.

POWRóT