Uczestnicy: Rudy,Jarek, Salwa, Tadek, Tajemnik, Misiu, Dzieci
Trzynastego kwietnia wyruszamy do Goniądza. Mamy zarezerwowane pokoje w zajeździe Kamil i łódź "Korupcję", tą samą, co w zeszłym roku. Tym razem chcemy przepłynąć od Goniądza do Brzostowa. Odcinek liczy 44km, musimy więc nocować w namiocie na bagnach, co jest surowo zabronione. W sobotę po śniadaniu idziemy koło mostu w Goniądzu po łódź. Salwa i Wojtuś płyną pod prąd do zajazdu. Ładujemy sprzęt - Misiu wsiada w kajak i o 10-tej odpływamy. Początkowe okoliczności to zalane łąki, na których tokują bataliony. Po dwóch godz. dopływamy do mostu w Osowcu, gdzie już czeka Misiu. Następne kilometry to koryto pogłębione i poszerzone przez Rosjan w ramach budowy twierdzy Osowiec. Dalej dolina Biebrzy rozszerza się tworząc Basen Południowy. Po trzech godzinach od Osowca zbliżamy się do Białego grądu. Nie mamy zamiaru tam nocować, ale lądujemy aby rozprostować nogi i popatrzeć z wieży. Niestety wypatrzyli nas strażnicy parkowi, którzy też przypomnieli nam o zakazie nocowania w parku narodowym. Po krótkiej wymianie zdań zadowolili się naszą obietnicą dopłynięcia jeszcze dziś do Brzostowa (jest siedemnasta, a do Brzostowa 23km.) i poszli sobie. Przykro to powiedzieć, ale haniebnie ich oszukaliśmy, gdyż nocleg planowaliśmy na sąsiednim grądzie. Parę lat temu wskazali nam go ich młodsi koledzy, gdyż leżał poza Parkiem. Ponieważ nie wiedzieliśmy, czy w międzyczasie Park go nie wykupił, o naszych planach zachowaliśmy milczenie. Po paru kwadransach jesteśmy na miejscu. Rozbijamy namioty rozglądając się niespokojnie, ale nikt nam nie przeszkadza.
Dzień drugi. Wstajemy przed szóstą, gdyż jeden mały uczestnik zachowywał się niespokojnie. Słońce rzuca długie cienie, zimno jak cholera, ale twardo płyniemy. Krajobraz nie zmienia się. Nad wodą wystają zeszłoroczne trawy, pełno odnóg w które można niechcący wpłynąć pod prąd. Ujścia Wissy oczywiście nia da się zlokalizować. Na prawym brzegu doliny pokazują się zabudowania wsi Pluty oddalonej o parę km w prostej linii. Biebrza skręca w tym kierunku i zbiża się do brzegu doliny. Po godzinie dopływamy do Brzostowa Za Burzynem wpływamy na wielkie rozlewisko przy ujściu Biebrzy do Narwi. Jezioro ma kilkanaście km kw. powierzchni. Dopływamy do mostu Białystok - Łomża i tam w miejscowym barze kończymy spływ.

POWRóT