15-18 luty 2018r
Tadek i Tajemnik z rakietami na plecach , Misiu na nartach.
W czwartek wieczorem zjawiamy się w Woli Michowej w tzw "Kija Chacie", kiedyś zwana "Latarnią Wagabundy". Chata to obszerny murowany piętrowy budynek,
a Kiju to Wojciech Gosztyła, postać nietuzinkowa.
Piątek Idziemy 2km drogą w stronę Smolnika, a potem skręcamy w lewo, w leśną drogę zmierzającą w stronę granicy.
Co prawda na tablicy, którą mijamy przy wejściu do lasu widnieje napis "Zakaz wstępu", ale pracownicy leśni, których mijamy nie robią z tego sprawy.
Po 3km droga dociera do stóp grzbietu granicznego, gdzie kończy się wielkim placem drzewnym.
Skręcamy w szeroką odśnieżoną i śliską drogę biegnącą podnóżem grzbietu. Po chwili dołącza do niej szlak niebieski z Głębokiego Wierchu.
Docieramy do skrzyżowania dróg w byłej wsi Zubeńsko i
schronu Lasów Państwowych.
Palimy ognisko i
gotujemy herbatę. Wódki nie schładzamy.
O zmierzchu
wkraczamy na drogę
biegnącą w stronę granicy. Jest wyraźna i odśnieżona i dlatego idący w przodzie Tadek i Misiu nie rozpoznają miejsca, w którym
należy skręcić w stronę schroniska. Wracają i już w zupęłnej ciemności
wchodzimy do schroniska.
Zaszły pewne zmiany od ostatniej bytności. Przede wszystkim jest światło elektryczne z generatora i nowe dwuosobowe kierownictwo.
Dlatego nie pytamy o kurtkę i karimatę, które zostawiliśmy tu z Bolem trzy lata wcześniej.
Sobota Idziemy drogą w stronę Nowego Łupkowa, po 2km schodzimy z niej i przez łąki
wchodzimy na gołe wzgórze nad Łupkowem.
Ze wzgórza widok na pasmo Chryszczatej. Schodzimy do drogi Łupków - Smolnik, przekraczamy ją i wchodzimy na grzbiet wzgórza ciągnącego
się wzdłuż dol. Osławy. Mamy iść nim aż do końca, czyli ok 3km. lecz po pierwszym Misiu idący w przodzie zjeżdża do Smolnika.
Wobec tego Tadek i Tajemnik też schodzą i zbieramy się przy sklepie w Smolniku. Czekamy do zamknięcia, a właścicielka podwozi nas parę kilometrów.
(tak samo było w 2015r)
Zmierzchem podchodzimy do schroniska, które stoi 100m nad dol. Osławy. Do Tajemnika wlekącego się na końcu wraca zaniepokojony Misiu robąc
efektowny pad przy drodze (będzie to mieć konsekwencje). W schronisku obok nas jest jeszcze rodzinka z trójką dzieci - najmłodsze
jest jeszcze niemowlakiem.
Niedziela W planie mieliśmy przejść przez Maguryczne(884m) na przeł. 816m(Żebrak) 6km i zejście do Woli Michowej następne 6.
300m za Schroniskiem odchodzi droga na Maguryczne (prawdopodobnie). Za barierą, która ją zamyka trudno zauważyć pod półmetrową
warstwie śniegu jej kierunek. Zwalone drzewa dodatkowo zaciemniają obraz. Jednomyślnie odstępujemy od planu.
Schodzimy do Smolnika, a potem wiejskim asfaltem zmierzamy w okolice sklepu.
Przy piwie postanawiamy zawezwać taksówkę, bo do
Woli Michowej mamy 7km. Tam dopadają nas dwie tragiczne wieści. Zatkała się kanalizacja i zgubiły się kluczyki do samochodu.
Pod wieczór Gospodarz pokonuje pierwszy problem, natomiast na rozwiązanie drugiego musimy poczekać do rana,
kiedy to XXXX przywozi kluczyki z domu.
I to by było na tyle.
Powrót