BACOWANIE XXXXIII 14-15 styczeń 2021r. dojazd busem
Uczestnicy: Piotrek,Tajemnik,Tadek, 6xP czyli:
Trasa: Skrodne - pol.Wierch - Skrodne
Wycieczkę rozpoczynamy pod kauflandem w Piekarach. W busie wesoło i radośnie,
powiaty zmieniają się jak w kalejdoskopie. Apogeum następuje w
sklepie Maurera,
a właściwie w
jego beczce.
W Ochotnicy uzupełniamy ilość jaj i za chwilę jesteśmy w Skrodnym.Utykamy pod
stromszym podjazdem 300m przed końcem przysiółka i odśnieżonej drogi.
Porzucamy samochód na brzyzku i ruszamy drogą w
górę doliny.
Grupa idąca przodem zostawia Tajemnikowi, który wlecze się z tyłu
pewne depozyty,
które niestety spowalniją go jeszcze. Po 2km i 1,5godz. dochodzimy do końca doliny.
Na stoku pokazują się zabudowania, ale dojście do nich
jest trudne.
Okazuje się, że są tam dwie zagrody: jedna z nowymi zabudowaniami, nastawiona najwyraźniej na wynajem i druga
składająca się z chałupy i stodoły niejakiego Pawła, jak się później okazało.
W stodole przygotowujemy nocleg rozścielając siano na stryszku, a przed chałupą rozpalamy ognisko,
podprowadzając drewno z pierwszej zagrody.
[TAK to wyglądało ze stoku w 2009r-bac.XXI]
Rozpoczynamy imprezkę.
Gotujemy i smażymy przepijając gęsto.
Już o zmierzchu na pojeździe gąsienicowym zjawia się właściciel pierwszej zagrody.
Jest to człowiek niekulturalny i samolubny. Wyrzuca nam przywłaszczenie drewna
zgromadzonego przy jego chałupie i brak pozwoleństwa na nocleg.
Odjeżdża, lecz po chwili jest znowu z pretensjami o drabinę.
Tu włącza się Tadek i jego mocny tekst: "Mam 70 lat i mogę podpi..ć każdą drabinę na świecie", czy jakoś tak,
powoduje, że awanturnik znika, szkoda, że z półlitrem, który ktoś mu nieopatrznie wetknął.
Dalsza częsc wieczoru okryła się pomroką zapomnienia. Rankiem jednakowoż
wszystcy są żywi, a niektórzy nawet żwawi. Po >śniadaniui wypiciu
paru herbat młodsza część wycieczki wybiera się w góry. Na polanie podgrzbietowej dzielą się.
Czwórka idzie na na pol. Wierchy (Bac.XXVII) leżącą na grzbiecie otaczającym Skrodne od południa.
Reszta idzie na pol.Wierch (Bac.XXI) pod szczytem Piorunowca.
Staruszkowie wracają doliną, gdyż Tadek nocą stracił onuce zwane pieszczotliwie kondonkami, a Tajemnik stracił chęć do życia.
Oczywiście Tadek zabiera swój ulubiony sprzęt.
Spotykamy się przy busie, oprócz Tadka, który w poszukiwaniu tegoż dotarł do ujścia Skrodnego do Ochotnicy.
DO ZOBACZENIA! ................
POWRóT