BACOWANIE XXXI 12-13 grudzień 2014.
Uczestnicy: Tajemnik, Bolo
Dojazd: peugeotem do Ochotnicy przez Mszanę
Trasa: Ochotnica Dolna - pol. Kudowska (nocleg) - Ochotnica .
Naszym zadaniem jest spenetrowanie mocno rozgałęzionej górnej partii dol. Kudowskiego potoku,
ale rozpoczynamy wycieczkę od Karcmy Rumak. Jeśli chodzi o barmankę, to pasowały by tu słowa
jakimi ks. Bogusław Radziwiłł opisywał Oleńkę Billewiczówną, narzeczoną Andrzeja Kmicica :
"Oczy i nogi jelenia, chód wilka, chrapy łosia, a pierś niewiasty"
(dla gimbazy - "Potop", t.I r.25). Nie sprawdziliśmy tylko, czy rozumie komendę niemiecką. O 13.00 ruszamy w górę pot. Kudowskiego.
Po pół godzinie Bolo, (mimo iż obiecał trzymać nerwy na wodzy) niknie za kolejnym zakrętem drogi.
Tajemnik chce sprawdzić stan szałasów na pol. Kudowskiej,
ale skręca o jedną drogę za wcześnie i wyłazi na pol. Wierchy oddaloną od Kudowskiej o kilometr w linii prostej. Ścieżką myśliwską
Tajemnik dochodzi do
pol. Kudowskiej, o czym zawiadamia Bola, który dokładnie wie gdzie się znajduje, tylko
trudno mu to wyrazić słowami.
W najwyższym punkcie polany, częściowo w lesie świeci się nowa chałupka z
zadaszoną werandą. Po zasłużonej kolacji Tajemnik zasypia na dywanie.
O 18.00 zjawia się Bolo. Z nieco chaotycznej wypowiedzi wynika, że obleciał cały świat.
Rankiem oglądamy okolicę a potem
schodzimy stromo na południe i skręcamy w dolinę Rochowego Potoku.
Idziemy początkowo płasko, mijamy resztki chałupy z całkiem dobrym piecem, dalej
używaną stodołę i wchodzimy w jar potoka. Gdy jar się kończy, wychodzimy na polanę z
szałasem na brzyzku.
Skręcamy na wschód, mijamy jeszcze jeden potok i na następnej polanie stwierdzamy, że dalej sie nie da. Wobec tego wracamy na piwo do
ulubionej knajpy.
POWRóT