BACOWANIE XVII 17- 19 grudzień 2006.
Uczestnicy: Rudy, Tajemnik, Salwa, Bolo
Dojazd: do N.Targu partnerem. Do Kowańca taksówką.
Trasa: Kowaniec - Czuba Ostr. - Turbacz - Kiczora - Jankówki - Łopuszna.
Taksówką dojeżdżamy w
okolice stacji wyciągu narciarskiego w dolinie
pot. Kowaniec. Ruszamy w górę potoku drogą dolinną po kilkuset metrach skręcamy w prawo na grzbiet.
Mijamy wzniesienie Czuby Ostrowskiej. Na polance grzbietowej
dogasające ognisko zostawione
przez myśliwych. Pieczemy kiełbaski, wznosimy toasty. Idziemy dalej grzbietem.
W dole, na zboczu, tuż nad dnem doliny spostrzegamy szałas z którego kominem sączy się dym. Jest zamknięty, ale obok
widzimy inny, trochę zrujnowany, ale do spania się nadaje.
Robimy z luźnych desek prycze do spania
rozpalamy ognisko i siadamy do kolacji.
DZIEŃ DRUGI. Wracamy do grzbietu. Po kilkudziesięciu minutach dochodzimy do drogi z niebieskim
szlakiem z Łopusznej
Za nimi wielkie polany
Bukowiny Waksmundskiej. Zaczyna się śnieg. Po godzinie
osiągamy schronisku na Turbaczu. Lekka zadymka. Pijemy piwo. Po drugim postanawiamy bacować w schronisku.
Aby nie było zbyt dożego dziadostwa, bierzemy trochę czarodziejskiego płynu i idziemy na Mostownicę. Znajomy szałas nie da się otworzyć.
W drodze powrotnej na zrębie palimy ognisko i wykorzystujemy resztę płynu.
DZIEŃ TRZECI. Idziemy przez H. Długą na Kiczorę. Śniegu zmrożonego 20- 30 cm. Dalej przez Zielenicę ,
na Jankówki Na Wyszniej palimy ognisko.
Przy schodzeniu znajdujemy na polanie Murańkowej
piękne szałasy.
Zakończenie jak zwykle w restauracji
Ośrodka PZWędkarskiego.
Ośrodka PZWędkarskiego.
POWRóT