Uczestnicy: Rudy, Tajemnik, Salwa, Bolo, Tadek
Dojazd: do Lubomierza partnerem.
Trasa:Lubomierz Kościół - Złotnica - Podskały (nocleg) - Kudłoń - Borek - Jaworzyna Kam. - Kiczora - Jankówki (nocleg) - Łopuszna.
Parkujemy samochód przy stacji benzynowej koło kościoła i pijemy strzemienne piwo w sklepie obok. Sprzedawczyni bardzo miła, chce nawet dzwonić na policję. Ruszamy więc czarnym szlakiem doliną pot. Rosocha. Po ok. kilometrze opuszczamy szlak i dolinę i wkraczamy na grzbiet. Wspinamy się na polanę Złotnicę. Jeden szałas odnowiony i szczelnie zamknięty, po drugim tylko kupka bali. Dalej drogą grzbietową, pod koniec stromo na polanę Podskały. Obniżamy się w siodło i dochodzimy do otwartego szałasu. Palimy ognisko przed szałasem, choć po drewno daleko. Rozkładamy się na sianku.
DZIEŃ DRUGI. Rano pogoda fatalna - mgła i deszczyk. Podchodzimy głównym grzbietem przez Jadamówkę na Gorc Troszacki. Ze szczytu Kudłonia schodzimy na Borek. Nad Kamienicą gotujemy herbatkę. Podchodzimy stromo ścieżką przez gęsty młodnik na polanę Jaworzyna Kamieniecka. Widoczność nadal bliska zeru. Przez Kiczorę, pol. Zielenicę schodzimy na Jankówki do odnowionego przez GPN szałasu. Na ścianie wiszą informacje o różnych zakazach. Ponieważ jest już późno i jesteśmy zmęczeni, anulujemy je wszystkie. Śpimy w różnych miejscach szałasa.
DZIEŃ TRZECI. Schodzimy na Wysznią. Na pol. Kamoniowej, zatrzymujemy się przy szałasie który gościł nas już wcześniej (bacowanie XV). Nieco dalej zbaczamy na Polanę Szumalową, na której ciekawe zagospodarowane szałasy, a raczej domki w tym ks. Tischnera.
Na dole tradycyjna wizyta w restauracji PZW i czas do domu.

POWRóT