13 lipiec 2014r.
Ok 11 godz. docieramy do leśniczówki Biała Skała położonej na przełęczy między Górami Choczańskimi a Tatrami, (i między Orawą i Liptowem) 5km od Zuberca. Przy szosie kawłek łączki. Ponieważ innego miejsca nie ma (nawet pobocza), wjeżdżamy. Na jej początku stoi słupek z tabliczką "Parkowanie wzbronione TANAP". Przed słupkiem samochód się nie mieści, zostawiamy go więc za. Podchodzimy (pótorej godziny) na grzbiet ciągnący się od Siwego Wierchu. Osiągamy go prz skałkach zwanych na mapie Białą Skałą 1310m. Powyżej Białej Skały wychodzimy z lasu. Za plecami twierają się widoki na Góry Choczańskie z potężnym Choczem na końcu. Przed nami skalista grań i Siwy Wierch. Poruszamy się ścieżką między białymi skałami, czasem z dużą ekspozycją. Po godzinie od Białej Skały stajemy u stóp Siwego Wierchu. Wspinamy się trzysta metrów między skałkami na szczyt. Ze szczytu widoki dookolne. Po dłuższej chwili schodzimy śliską ścieżką na zachód, na przeł. Palenica 1573m, a z niej na północ, w stronę Zuberca. Nie dochodzimy jednak do wsi, tylko robimy skrót (niestety wiadomegopatrona) po łąkach do szosy. Szosą 5km, już w ciemnościach dochodzimy do naszego pojazdu. Niestety, wyczerpała się bateria od pilota i nie możemy go otworzyć. Łazimy do koła samochodu i medytujemy. Za chwilę do medytacji przyłącza się przejeżdżający mimo strażnik parkowy. Początkowo mówi coś o mandacie za parkowanie w Parku, w końcu jednak odpuszcza nam i radzi udać się do leśniczówki po pomoc. Pomoc nadchodzi w postaci leśniczego z koszykiem narzędzi. Ze wszystkich jedynie użyteczny okazał się młotek. Ruszamy do domu, zasłoniwszy wcześniej kurtką otwór po szybie.
KONIEC. GOT 29 pkt.

POWRÓT