24 czerwiec 2014r.
Jedziemy do wioski Ludrova, 5km od Rużemberka. Samochód zostawiamy na poboczu za wsią i wychodzimy na grzbiet otaczający
od wschodu dol. Ludrowianki, a ciągnący się do Małego Salatina. Idziemy przygodnymi drogami i ścieżkami dość stromo.
Po 2km osiągamy grzbiet na wys. 1000m. Tajemnik ze zdziwieniem stwierdza, że wyczerpał wszystkie swoje siły i
ma przemożną chęć położyć się na trawie i usnąć. Niestety, Bolo jest daleko w przodzie, wobec tego musi wlec się dalej.
Grzbiet łagodnie się podnosi i po paru km wychodzimy na odkryte łąki na grzbiecie i na stromym stoku w całych
Karpatach a więc i tu
zwane upłazami. Dochodzimy do przełęczy między Małym (1410) a Wielkim Salatinem.
z niej
do przodu i w tył Przed wejściem w las obserwujemy jeszcze
urwiska poł. ściany
Małego Salatinu.
Na szczycie (1630m) mgła (i Bolo). Schodzimy zachodnią granią,
na przełęcz zwaną Żlebki (1289m). Na
południowym zboczu strome łąki z e Żlebek schodzimy w dol. potoku Skalnego,
który przec skały w korycie doprowadza nas do drogi w dol. Ludrowianki. Tymczasem ściemniło się już, a świadomość,
że do samochodu jest jeszcze 5km działa ma Tajemnika przygnębiająco. Na szczęście po kilkuset metrach napotykamy na łazik wojskowy
z parą myśliwych, jak się przedstawili. Kto był jeleniem, a kto myśliwym trudno było zgadnąć. W każdym razie dowieźli nas do
opłotków Ludrowej i naszego samochodu.
KONIEC. GOT 28 pkt.
POWRÓT